19.11.16. Włączanie się do ruchu
- autostrady i drogi o ruchu przyspieszonym
Do napisania kilku słów, dotyczących włączania się do ruchu na drogach szybkiego ruchu natchnęła mnie sytuacja, z jaką dość często mam nieprzyjemność się spotykać w drodze do pracy: szczyt komunikacyjny oraz sznur samochodów, chcących włączyć się na autostradę, na której na obu pasach średnia prędkość nie przekracza 50 km/h. Dlaczego? Prawdopodobny powód opiszę za chwilę. Co ciekawe natomiast, dwa kilometry za wjazdem na autostradę po korku nie zostaje żaden ślad...
Przyczyną tworzenia się zatoru na wjeździe na drogę szybkiego ruchu i spowolnienie strumienia pojazdów na niej samej jest... nieumiejętne włączanie się do ruchu !
Nie wiem czy ktoś zracał na to uwagę, ale pasy włączania się do ruchu na drogach ekspresowych, a szczególnie na autostradach, potrafią być długości nawet kilkuset metrów. Tak długi odcinek daje możliwość przyspieszenia do prędkości pojazdów, które już na danej drodze się poruszają. Tym sposobem kierowcy, jadący drogą główną, nie są zmuszeni do znaczego zmniejszenia prędkości, w celu umożliwienia kierującym z pasa włączającego dołączenie się do potoku ruchu na pasie. Tak naprawdę to typowy zamek, odbywający się w zakresie większych prędkości. Można jeszcze wspomnieć o tym, że kierowca włączający się, ma pełen pogląd na pas, do którego zmierza w lewym lusterku --> Tak powinno być w teorii i zgodnie z zmysłem konstruktorskim.
Tymaczem w rzeczywistości 95 % kierowców próbuje się wciskać zaraz na początku pasa włączającego. Po pierwsze, mają niedużą prędkość, zatem aby mieć szansę wjechać, pojazdy na pasie drogi szybkiego ruchu muszą znacznie przyhamować. Po drugie, włączając się zaraz na początku pasa nie ma się pełnego oglądu w lewym lusterku na pojazdy, znajdujące się na drodze docelowej. Kolejny raz zatem pojazdy na drodze głównej muszą wytracić prędkość aby uniknąć potencjalnych zagrożeń ze strony samochodów włączających się czasami na ślepo. Po trzecie, kierowcy chcący się włączyć za wszelką cenę zaraz na początku pasa włączającego, spowalniają i tamują ruch pojazdów, podążających za nimi.
Analizując powyższe trzy kwestie łatwo można rozszyfrować przyczynę zagadkowego koreka na skrzyżowaniu pasa włączającego się na autostradę oraz spowolnienie ruchu na samej drodze szybkiego ruchu. Przy bardzo niewielkim wysiłku i odrobinie logicznego myślenia możemy uniknąć niepotrzebnych utrudnień w przepływie potoków ruchu.
Gorąco zachęcam do wykoszystywania pełnej długości pasów, służących włączaniu się do ruchu także w sytuacji gdy na drodze kilkupasmowej jeden z pasów zostaje wyłączony z ruchu. Wracając jednak do podwalin tego typu manewrów - wszystko (we wspomnianych wcześniej przypadkach) bazuje na metodzie jazdy na zamek. W dalszym ciągu jednak kierowcy, którzy powinni umożliwić włączenie się do ruchu, o tej metodzie nie pamiętają, uważając ją nadal za przejaw cwaniactwa. Natomiast kierowcy pojazdów włączających się nie zdają sobie sprawy z faktu, że ich powolna jazda i zbyt wczesna chęć dołączenia do ruchu na danym pasie powoduje poważne utrudnienia i zaburzenia płynności ruchu.
Pamiętajmy, że nie jesteśmy na drodze sami - jeździjmy tak jakbyśmy chcieli by jeździli inni !